Floras: "51:49 w finale dla Dartomu Bogorii"
- Szczegóły
-
Utworzono: piątek, 21, maj 2021 15:29
"Większe doświadczenie zawodników, trenera i w meczach finałowych sprawia, że stawiam 51 do 49 dla Dartomu Bogorii" – mówi najlepszy polski zawodnik LOTTO Superligi Robert Floras przed meczem o złoty medal. Wielki finał w niedzielę, 23 maja o g. 15:00 w hali Centrum Szkolenia PZTS im. Andrzeja Grubby w Gdańsku.
- W ostatnich latach Dartom Bogoria, czyli moja dawna drużyna, której kibicuję, wygrała kilka finałów i potrafi grać w tak trudnych spotkaniach. Dekorglass Działdowo ma też silny skład, ale jednak minimalnie jako całość lepszy jest zespół z Grodziska Mazowieckiego – powiedział grający w 3S Polonii Bytom Robert Floras.
W sezonie zasadniczym Dartom Bogoria 2 razy pokonał Dekorglass Działdowo. Za każdym razem inne były składy tych klubów.
- Akurat do tych wyników nie przywiązywałbym ogromnego znaczenia, gdyż występ w finale wiąże się z dużo większą presją. Z pewnością specjalistą w grze w play-off jest Panagiotis Gionis. W optymalnej formie stać go na zdobycie 2 punktów, a wtedy jeden kolegów dorzuciłby swoją wygraną albo w deblu. Ale w jakiej formie jest Grek po przejściu koronawirusa, tego nie wiemy – powiedział aktualny Wicemistrz Polski w grze pojedynczej.
Jeśli dojdzie do czwartej gry singlowej w niedzielnym finale, Robert Floras spodziewa się, że Panos Gionis spotka się z Andrejem Gaciną. To zawodnicy, podobnie jak Pavel Sirucek z Dartomu Bogorii, którzy awansowali na Igrzyska Olimpijskie w Tokio.
- Moim zdaniem Dekorglass tak ustawi zespół, by w ewentualnej czwartej grze mógł wystąpić Chorwat Gacina, który chyba najlepiej gra na obronę. Inna sprawa, że Gionis świetnie sobie radzi w trudnych momentach. To zawodnik wręcz idealny na takie spotkania o dużym ciężarze gatunkowym – dodał Robert Floras, którym w tym sezonie miał bilans gier 25-6, chociaż w drugiej części rywalizował w słabszej grupie spadkowej.
Jako zawodnik Dartomu Bogorii zdobywał złote i srebrne medale DMP, ale w formule finału do trzech zwycięstw.
- Jeden mecz w finale to jest właśnie to, o co chodzi w ważnych wydarzeniach sportowych. Wszystko albo nic – mi, jako tenisiście stołowemu, podoba się ten sposób wyłaniania złotego medalisty. Spotkanie na neutralnym terenie gwarantuje najwięcej emocji i to jest świetny pomysł PZTS i Superligi – mówił Robert Floras, który od 5 lat gra dla drużyny z Bytomia.