Aktualności Superliga

Poziom, jakość, solidność i umiejętności

"Solidność na treningach i jakość gry podczas meczów przesądziły o naszym sukcesie w pierwszej rundzie LOTTO Superligi" – mówi Tomasz Redzimski, trener Dartomu Bogorii Grodzisk Mazowiecki. 7-krotni Mistrzowie Polski zakończyli jesienną część rozgrywek z 11 zwycięstwami i 1 porażką. Zdobyli 32 punkty, wyprzedzając o 2 pkt Dekorglass Działdowo i o 3 Dojlidy Białystok.

Trener lidera podkreślił, że o sile drużyny stanowią Marek Badowski i Pavel Sirucek. Z kolei Miłosz Redzimski ze względu na okoliczności otrzymał świetną szansę regularnej gry w najwyższej klasie i z niej korzysta.

- Ze względu na różne obostrzenia w czasie pandemii, część zespołów nie mogła skorzystać z azjatyckich wzmocnień. Nas też to dotknęło, bowiem ani razu nie zagrali Japończycy Kaii Konishi i Masaki Yoshida. Bardzo dobrze spisywali się Marek Badowski, Pavel Sirucek i 14-letni Miłosz Redzimski, wspierani w czterech meczach przez doświadczonego Panagiotisa Gionisa – stwierdził Redzimski senior.

Szkoleniowiec zwrócił uwagę na spore dysproporcje w składach zespołów. Dartom Bogoria aż osiem razy wygrał 3:0, w tym wszystkie pięć spotkań od połowy października. Tylko raz z kolei zwyciężył 3:2, czyli za dwa punkty. W takich meczach decyduje debel – przeciwko LOTTO ZOOleszcz Gwieździe Bydgoszcz Sirucek i Badowski pokonali Artura Grelę i Patryka Jendrzejewskiego 2:0.

- Chyba nikt nie spodziewał się, że 14-letni Miłosz na stałe zagości w drużynie seniorskiej i będzie w stanie tak udanie zastąpić starszych zagranicznych kolegów. Sam byłem ciekawy, czy jest już gotowy na rywalizację w superlidze. Okazało się, że przeciwko zawodnikom średniej klasy radzi sobie dobrze. Na jego dobre wyniki składały się umiejętności taktyczno-techniczne, odporność psychiczna, do tego zdolność wybierania najlepszych rozwiązań w końcówkach setów – przyznał ojciec młodego zawodnika, który niedawno został mistrzem Polski juniorów.

Redzimski jr miał bilans gier 8-2. Na początku sezonu przegrywał z krajową czołówką, tj. Jakubem Dyjasem i Wangiem Zeng Yi, a pokonał pokonał m.in. Roberta Florasa (skreczował w trakcie gry), Piotra Chodorskiego, Szymona Malickiego, Maksima Czaplygina i Bogusława Koszyka. Badowski wygrał 11 z 12 pojedynków, a Sirucek 9 z 11. Panos Gionis też dołożył swoją cegiełkę, odnosząc pięć zwycięstw i ponosząc dwie porażki.

- Marek Badowski błysnął w meczu z mającym mistrzowskie aspiracje Dekorglassem, wygrywając z Andrejem Gaciną i Wei Shihao. Bardzo równo i solidnie przez całą rundę grał także Pavel Sirucek. Panos Gionis pokonał m.in. Kou Leia, Gacinę, Li Yongyina, czyli liderów kilku mocnych ekip. Niestety występował u nas niewiele, obecnie jest w Japonii i przygotowuje się do tamtejszych rozgrywek ligowych. Co ciekawe, zmierzy się np. z drużyną Masakiego Yoshidy – dodał trener Redzimski.

O jakości pracy w ośrodku w Grodzisku Mazowiecki świadczą nie tylko udane występy kadeta Redzimskiego, który ogrywa seniorów. W szerokim składzie są też 17-letni Patryk Pyśk i 15-letni Michał Gawlas.

- Będę wnioskował o zmiany w regulaminie LOTTO Superligi, bowiem tylko niekorzystny zapis sprawił, że w ostatniej kolejce z Uczelnią Państwową Zamość nie zadebiutował Patryk Pyśk. Niestety, zawodnicy drugoligowi, a tam grają nasze rezerwy, nie mogą w ten sam weekend wystąpić jednocześnie w LOTTO Superlidze. Taki przywilej mają np. pierwszoligowcy. Myślę, że to niedopatrzenie, które powinno zostać zmienione, bo wszystkim nam, trenerom, prezesom, działaczom, zależy na rozwoju polskiego tenisa stołowego. W grupie treningowej mamy np. Jakuba Stecyszyna, który równocześnie gra w 3S Polonii Bytom w LOTTO Superlidze oraz w pierwszoligowych rezerwach. To jest korzystne dla młodego zawodnika – podkreślił 45-letni szkoleniowiec.

W styczniu podopieczni Redzimskiego rozpoczną zmagania w grupie mistrzowskiej. Czeka ich pięć meczów, a następnie dwa najlepsze kluby bezpośrednio awansują do półfinału. Pozostałe grać będą w ćwierćfinale play off.

- Cieszę się, że Miłosz wykonał ważny krok do przodu w swojej karierze, ale o kolejne będzie coraz trudniej. Wiele aspektów będzie decydowało o tym, jak będzie wyglądał jego dalszy rozwój sportowy. Dziś trenuje objętościowo więcej od Badowskiego czy Sirucka, ale intensywność u 14-latka jest na niższym poziomie. Powoli będzie wchodził na wyższe obroty, ale najpierw musi być do tego przygotowany. Wierzę, że nasz europejski skład jest w stanie skutecznie walczyć o jak najwyższe lokaty w LOTTO Superlidze i Lidze Mistrzów – podsumował medalista drużynowych i indywidualnych MP; największym sukcesem Tomasza Redzimskiego jako zawodnika był srebrny medal mistrzostw kraju w grze pojedynczej w 1997 roku.