Aktualności Superliga

Dryszel typuje kandydatów do spadku

„Obaj beniaminkowie i Poltarex Pogoń Lębork to kandydaci do spadku, ale sezon będzie wielką niewiadomą i ktoś inny może opuścić elitę“ – uważa były trener reprezentacji tenisistów stołowych Stefan Dryszel. LOTTO Superliga z udziałem 13 drużyn startuje 13 września.

Poprzednie rozgrywki zostały zakończone przedwcześnie, po 20 z 22 kolejek fazy zasadniczej, a powodem była pandemia koronawirusa. Tytuł mistrzowski zdobył Kolping Frac Jarosław (zmienił nazwę na Sokołów S.A.), wicemistrzowski - Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki, a brązowy medal - Dekorglass Działdowo.

Do pierwszej ligi spadła mająca problemy finansowo-organizacyjne i najsłabsza sportowo Warta Kostrzyn nad Odrą; do niższego szczebla ostatecznie nie została zgłoszona z powyższych względów.

Na miejscu spadkowym był też Poltarex Pogoń, ale ostatecznie władze PZTS i LOTTO Superligi zdecydowały o kompromisowym rozwiązaniu w postaci powiększenia ligi do 13 drużyn. W ten sposób drużyna z Lęborka, która miała matematyczne szanse na utrzymanie, pozostała wśród najlepszych. Awans wywalczyły: Palmiarnia Zielona Góra po rocznych występach w gronie pierwszoligowców oraz Uczelnia Państwowa Zamość – absolutny debiutant.

- Analizując składy zgłoszone przez poszczególne zespoły, największe problemy z pozostaniem w LOTTO Superlidze będą miały zespoły z Zielonej Góry, Lęborka i Zamościa. W Palmiarni jest Japończyk Taku Takakiwa, ale wszyscy zdają sobie sprawę, że być może Azjatom nie uda się w czasie pandemii, zwłaszcza spodziewanej drugiej fali zachorowań, dostać do Europy. W tej sytuacji drzonkowianie zostają w krajowym składzie, podobnie jak pingpongiści z Lęborka. Teraz spada tylko jeden klub, więc oni są tymi zagrożonymi. Podobnie jak Zamość, mimo pozyskania Anglika Andrew Baggaleya i Greka Konstantinosa Angelakisa. Nie wiadomo, czy będą mogli oni zagrać w meczach przeciwko ekipom zagrożonym degradacją, a te spotkania będą najważniejsze dla zamościan – zaznaczył dyrektor sportowy Polskiego Związku Tenisa Stołowego.

W związku z powiększeniem LOTTO Superligi, w sezonie 2020/21 będzie tylko jeden spadkowicz. Pojawiają się opinie, że może nim być np. Olimpia-Unia Grudziądz, mimo że zakontraktowała trzech cudzoziemców, w tym Rosjanina Maksima Czapłygina.

- Sezon będzie wielką niewiadomą i ktoś inny, może nawet spoza tej trójki-czwórki, opuści elitę. Więcej będziemy wiedzieli po pierwszych kolejkach, kiedy okaże się jakimi siłami dysponują drużyny. Obcokrajowców nie ma też AZS AWFiS Gdańsk, ale tam z kolei Patryka Chojnowskiego stać na regularne punktowanie – dodał Dryszel.

W ostatnich latach tylko raz zdarzyło się, aby zespoły beniaminków w komplecie pozostały w Lotto Superlidze na kolejny sezon. W rozgrywkach 2018/19 Energa Manekin Toruń zajęła dziewiąte miejsce, a Olimpia-Unia Grudziądz - dziesiąte. Spadły Morliny Ostróda i Palmiarnia.

W edycji 2017/18 spadli obaj beniaminkowie Spójnia Warszawa i Warta, chociaż stołeczni tenisiści stołowi uplasowali się na dziesiątej pozycji. Względy finansowe sprawiły, że opuścili ligę, a ich miejsce zajęły Dojlidy Białystok – 11. lokata.

W sezonie 2016/17 Dojlidy jako beniaminek zajęły piąte miejsce, a nie udało się utrzymać Poltarex Pogoni. Rok wcześniej zdecydowanie słabsi od rywali byli zwycięzcy barażów o Superligę, tj. Strzelec Frysztak i Odra Metraco Miękinia.