Drużyna z Ostrawy już nie tak mocna
- Szczegóły
-
Utworzono: piątek, 31, lipiec 2020 09:30
"Dekorglass Działdowo ma duże szanse na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Drużyna z Ostrawy nie jest już tak mocna" – uważa Paweł Fertikowski, były zawodnik Dekorglassu, który kilka tygodni temu ogłosił zakończenie sportowej kariery.
W czasie pandemii koronawirusa ETTU zmieniła system rozgrywek Champions League. W rundzie grupowej wystąpi 12, a nie jak dotychczas 16 drużyn. Osiem z nich, w tym Dartom Bogoria Grodzisk Maz., zostało zakwalifikowanych na podstawie rankingu zawodników. Pozostałe 4 zostaną wyłonione po rundzie wstępnej. Dekorglass zagra w dwumeczu z czeskim TTC Enfireex Ostrawa.
- W 2016 roku, już po moim odejściu z Dartomu Bogorii do Spójni Warszawa, zespół z Grodziska Mazowieckiego 2 razy wygrał z TTC Ostrawa 3:0. W składzie rywali byli Tajwańczyk Chiang Hung-Chieh, Serb Aleksandar Karakasevic, Petr Korbel i Tomas Tregler. Z tym ostatnim grałem rok wcześniej w spotkaniu Ligi Mistrzów Dartomu Bogorii ze Sten Ostrov Havlickuv Brod. W Czechach ulegliśmy przeciwnimo 2:3, a ja przegrałem z Tomasem Treglerem 2:3. W zespole z Ostrawy grali także Japończyk Matsaka Morizono i Pavel Sirucek – przypomina Fertikowski.
Spotkania eliminacyjne Dekorglass Działdowo – Enfireex Ostrawa rozegrane zostaną w październiku. W czeskiej drużynie pozostali Chilijczyk Felipe Olivares i Šimon Bělík, a z kolei El Nino Praga dołączył Jakub Kleprlik.
- Teraz skład Ostrawy nie jest już tak mocny, a Dekorglass ma bardzo mocny zespół i może wiele osiągnąć w tych rozgrywkach. Życzę polskim klubom, aby jak najlepiej grały w nowym sezonie, wygrywały i aby polscy zawodnicy stanowili o sile naszych drużyn – dodał wielokrotny reprezentant Biało-Czerwonych.
Jednym z rywali Dartomu Bogorii będzie słynny rosyjski klub Fakieł Gazprom Orenburg. Drugiego przeciwnika wyłonią kwalifikacje.
- Losowanie to tylko losowanie, liczy się gra na stole. Wiadomo, że Orenburg jest bardzo silną drużyną, ale mam nadzieję i życzę Bogorii, aby była w stanie sprawić niespodzianki – przyznał ćwierćfinalista Mistrzostw Świata w grze mieszanej z Katarzyną Grzybowską-Franc.
Miesiąc temu Paweł Fertikowski, medalista Indywidualnych i Drużynowych Mistrzostw Polski, zapowiadał, że być może pozostanie w tenisie stołowym w roli szkoleniowca. Zresztą już ma doświadczenie w tej pracy.
- Rozważam różne opcje - zakończył.