Burov zostaje w Bydgoszczy
- Szczegóły
-
Utworzono: poniedziałek, 08, czerwiec 2020 12:23
Rosjanin Viacheslav Burov, który w swojej karierze pokonał Ma Lina, 3-krotnego Mistrza Olimpijskiego i 9-krotnego Mistrza Świata, zostaje na czwarty sezon w LOTTO ZOOleszcz Gwieździe Bydgoszcz. W nowych rozgrywkach LOTTO Superligi czeka na niego jubileuszowe 50 zwycięstwo w Polsce!
Bilans Viacheslava Burova w LOTTO Superlidze to 49-28, czyli ponad 60-procentowa skuteczność. Wygrywał już np. z Markiem Badowskim, Patrykiem Chojnowskim, Wang Zeng Yi, Piotrem Chodorskim, Samuelem Kulczyckim, Tomaszem Lewandowskim, Robertem Florasem, Pawłem Fertikowskim, Tomaszem Kotowskim, Konradem Kulpą, Bartoszem Suchem, a z zagranicznych zawodników pokonał Paula Drinkhalla, Taku Takakiwę, Tomislava Pucara, Pavla Platonova, Jirzi Vrablika, Antonina Gavlasa, Dimitrija Prokopcova, Han Chuanxi, Wang Zhen, Zihao Geng oraz rodaków Mikhaila Paykova i Vasily Lakeeva.
- Viacheslav Burov to bardzo dobrze wyszkolony zawodnik, który dysponuje chyba najlepszym odbiorem serwisu. Rosjanin gra dwoma stronami. Pierwsze dwa sezony były rewelacyjne, ostatni dużo słabszy, ale myślę, że Slava mniej trenował. Liczę że nadchodzący sezon będzie dużo lepszy w jego wykonaniu – mówi Zbigniew Leszczyński, menedżer LOTTO ZOOleszcz Gwiazdy Bydgoszcz.
Pochodzący z Sankt Petersburga 35-letni Viacheslav Burov jest 2-krotnym Indywidualnym Mistrzem Rosji oraz medalistą Uniwersjady. Przez 11 lat grał w klubie z rodzinnego miasta, a potem występował w drużynach z Kazania i Moskwy. W jednym z meczów ligi rosyjskiej pokonał słynnego Chińczyka Ma Lina (UMMC), którego największym sukcesem w karierze był złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w grze pojedynczej.
W wywiadzie dla rosyjskiej federacji zawodnik LOTTO ZOOleszcz Gwiazdy mówił:
- W Polsce rywalizowałem z Drinkhallem, Pucarem… Zwykle grałem z nimi co kilku miesięcy w World Tourach, a tutaj w każdym meczu są zawodnicy z najlepszej 100 na świecie. Bardzo podoba mi się atmosfera na meczach w Bydgoszczy i w całej Polsce. Mam dobre relacje z prezesem klubu, który jest zarówno trenerem, jak i głównym sponsorem. Z własnej kieszeni finansuje klub. Jest fanem tenisa stołowego. W następnym sezonie znów zagram w Polsce i w tym samym klubie.