Chodorski: Mam pięć lat na zdobycie tytułu w singlu
Szczegóły
Utworzono: wtorek, 21, kwiecień 2020 08:00
"Daję sobie pięć lat na wywalczenie mistrzostwa Polski w singlu. Drużynowe tytuły zdobywałem" – powiedział Piotr Chodorski. W Lidze Mistrzów debiutował mając niecałe 15 lat, a jako junior pokonał późniejszego Wicemistrza Świata Fang Bo.
Tak jak dziś wielką karierę wróży się 17-latkom Samuelowi Kulczyckiemu i Maciejowi Kubikowi, którzy już grają w seniorskiej reprezentacji, tak w pierwszej dekadzie tego stulecia objawieniem uznawany był Piotr Chodorski. Mając 14 lat zaczął grać w ekstraklasie, a tuż przed 15. urodzinami zadebiutował w Odrze Głosce (przez lata w nazwie klubu pojawiały się też inne miejscowości: Miękinia i Księginice) w Lidze Mistrzów.
- Wystąpiłem przeciwko Tomasowi Konecny'emu w meczu z El Nino Praga, zastępując kontuzjowanego Wanga Zeng Yi. Na trybunach w moim rodzinnym Brzegu Dolnym było 1600 osób, co do dziś pozostaje polskim rekordem frekwencji w tenisie stołowym. Gra przy takiej publiczności i w tak młodym wieku sprawiła, że przed dwa sety nie wiedziałem, co się dzieje, nie mogłem dobrze zaserwować – przypomniał spotkanie z końcówki 2005 roku.
W tamtym zespole Odry występowali, poza Piotrem Chodorskim i "Wandżim", także Marcin Kusiński, Bartosz Such i Tang Yu, trenerem był Błażej Such, a prezesem Jerzy Wieczorek, przez 25 lat wójt gminy Miękinia.
- W Champions League rywalizowaliśmy ze świetnymi rywalami, jak Władimir Samsonow, Jean-Michel Saive, Timo Boll, Joerg Rosskopf, Michael Maze, Aleksiej Smirnow... Jako młodziutki zawodnik z ławki rezerwowych obserwowałem takie gwiazdy ping-ponga. Bardzo imponował mi Białorusin Samsonow, podobał mi się jego backhand. Nie powiem, że gramy podobnie, ale blokuję podobnie do niego – stwierdził Chodorski w trakcie live chatu.
Wychowanek UKS Dwunastka Wrocław (pierwszym trenerem był Marian Słodyk) opowiedział jeszcze jedną, pozasportową historię związaną ze znakomitym Władimirem Samsonowem.
- W tamtych czasach, aby dostać się z Głoski do Brzegu Dolnego i odwrotnie trzeba było skorzystać z przeprawy promowej, bowiem nie było jeszcze mostu. Pamiętam jak Samsonow wysiadł z samochodu, złapał za linę i ostatnie metry sam ciągnął. My, młodzi pingpongiści, byliśmy zszokowani, że gwiazdora tenisa stołowego było stać na coś takiego – podkreślił Piotr Chodorski, który jako kadet występował w reprezentacji Europy w nieoficjalnych MŚ, zaś podczas czempionatu globu juniorów w 2008 roku pokonał Chińczyka Fang Bo, późniejszego wicemistrza świata seniorów.
Świetnie zapowiadającą się karierę zastopowały powtarzające się problemy z kręgosłupem. Piotrowi Chodorskiemu bardzo pomagał prezes Wieczorek, a zawodnik przez długie lata wierny był Odrze.
- Może powinienem odejść dwa lata wcześniej z Odry, ale chciałem dobrą grą oddać klubowi to, co od niego dostałem, czyli wielką pomoc w ciężkim okresie. Z tym zespołem zdobywałem drużynowe mistrzostwo Polski, ale wciąż czekam na indywidualny tytuł. Postawiłem sobie za cel wywalczenie go w ciągu najbliższych pięciu lat. Najtrudniejszym rywalem będzie Kuba Dyjas, reszta jest do ogrania. Karierę w superlidze chciałbym skończyć do 35. roku życia, a potem wrócę do siebie, do Odry – przyznał 28-letni tenisista stołowy Fibrain AZS Politechniki Rzeszów. Wcześniej występował też w Spójni Warszawa i Kolpingu Frac Jarosław.