Grający trener tenisistów stołowych Dekorglassu Działdowo Jiri Vrablik uważa, że w obecnym składzie jego zespół stać, by wygrywać mecz za meczem, ale to nie jest najważniejsze. "Istotne, by na koniec sezonu zasadniczego być na pierwszym lub drugim miejscu" – wskazał.
Wicemistrzowie kraju rozpoczęli sezon LOTTO Superligi od czterech kolejnych zwycięstw. Pokonali zespoły kandydujące do mistrzostwa - broniący tytułu Dartom Bogorię Grodzisk Mazowiecki i ubiegłorocznego triumfatora Kolping FRAC Jarosław, ale też beniaminków – Wartę Kostrzyn nad Odrą i Poltarex Pogoń Lębork.
- Głównym zadaniem na pierwszą część rozgrywek jest zajęcie pierwszej albo drugiej lokaty, aby bezpośrednio awansować do półfinału play-off. Chcemy uniknąć rywalizacji w ćwierćfinałach. Zespoły z pozycji 3-6 w rundzie zasadniczej zagrają dwumecz barażowy i to będą bardzo trudne spotkania, z udziałem drużyn, które posiadają azjatyckich liderów. Poza tym pierwsze cztery kolejki pokazały, że kandydatów do medali jest więcej niż sześciu – powiedział Vrablik.
Dekorglass zgromadził 11 punktów, tyle samo co Energa Manekin Toruń. To dwie niepokonane dotychczas drużyny LOTTO Superligi. Na kolejnych miejscach są: LOTTO ZOOleszcz Gwiazda Bydgoszcz - 9 pkt, Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki i Dojlidy Białystok - po 8 oraz Kolping FRAC Jarosław - 7.
- Możliwe, że wygramy wszystkie mecze w pierwszej rundzie, wcale tego nie wykluczam, ale to nie jest głównym celem. Nie wybiegam daleko w przyszłość, co będzie za miesiąc lub dwa. Koncentrujemy się na każdym kolejnym występie, choć oczywiście zbudowaliśmy skład z myślą o wygrywaniu. Inna sprawa, że na papierze można być faworytem, ale trzeba to jeszcze udowodnić przy stole. Tenis stołowy jest bardzo trudną grą, a o sukcesie w poszczególnych akcjach, setach i całych pojedynkach decyduje wiele czynników. Dlatego cieszymy mnie, że potrafiliśmy wygrać za trzy punkty i z beniaminkami, i z byłym mistrzem kraju z Jarosławia, a jedyny punkt straciliśmy zwyciężając 3:2 Dartom Bogorię na PGE Narodowym w Warszawie – tłumaczył wielokrotny reprezentant Czech.
Indywidualnie w Dekorglassie najlepszy bilans (5-2) ma ściągnięty z AZS AWFiS Balta Gdańsk Wei Shihao. Reprezentujący Słowację Wang Yang triumfował w trzech z czterech pojedynków, na pozycji nr 3 grają na zmianę Vrablik (2-0) i Paweł Fertikowski (1-1).
- Początek sezonu Wei Shihao miał nieudany, to nie był ten sam zawodnik, na którego liczyłem w rozgrywkach 2019/20. W poprzednim tygodniu dwukrotnie jednak zdobył komplet punktów, choć wciąż oczekuję od niego lepszej gry. Wiem, jak spisuje się na treningach, dlatego kwestią czasu jest jego powrót do wyższej formy. Wang Yang robi swoje, a my z Pawłem staramy się dokładać punkty – dodał szkoleniowiec działdowian.
W tym sezonie nowością w meczach LOTTO Superligi jest gra podwójna jako piąta i decydująca. Podczas "Pingpongowego Narodowego" Dekorglass grał z Dartomem Bogorią i wówczas o wyniku decydował właśnie debel. Vrablik i Wang Yang pokonali Greka Panagiotisa Gionisa i Czecha Pavla Sirucka 2:1.
- Do tej pory przetestowaliśmy wszelkie możliwe ustawienia duetów i – w zależności od umiejętności gry rywali na obrońcę, czyli Wang Yanga – mamy kilka przygotowanych wariantów. Nasza przewaga polega na tym, że na mecze jeździmy w czteroosobowym składzie, a przecież w kadrze są jeszcze Wong Chun Ting z Hongkongu i Japończyk Taku Takakiwa – podsumował Vrablik.