"Chen Jingqi ma być następcą Hou Yingchao i wierzę, że okaże się hitem transferowym i zostanie gwiazdą LOTTO Superligi” – powiedział menedżer PKS Kolping FRAC Jarosław, Kamil Dziukiewicz. W czwartek Chińczyk może zadebiutować w polskich rozgrywkach.
Mistrzowie Polski z 2018 roku rozpoczęli sezon od zwycięstw nad Olimpią-Unią Grudziądz 3:1 i Wartą Kostrzyn nad Odrą 3:0. Prawdziwym sprawdzianem formy i możliwości jarosławian będą mecze 26 września z broniącym tytułu Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki i 29 września z wicemistrzem kraju Dekorglassem Działdowo.
W pierwszych spotkaniach szansę gry dostał 19-letni Chińczyk Han Qiyao, zaś w szlagierowych potyczkach być może wystąpi – chociaż menedżer drużyny nie potwierdził tej informacji - 25-letni Chen Jingqi. W jego dorobku są dwa medale mistrzostw świata juniorów, złoty drużynowo i brązowy w mikście.
- Chen został sprowadzony w miejsce Hou Yingchao, który przez kilkanaście miesięcy był niepokonany w LOTTO Superlidze. Wierzę, że Jingqi okaże się hitem transferowym i zostanie gwiazdą rozgrywek. Obserwując i analizując jego mecze przed podpisaniem kontraktu, jestem o niego spokojny. A jeśli chodzi o Hana, wygrał dwa pojedynki i spełnił moje oczekiwania, chociaż czekam na jego grę w meczach o większym ciężarze gatunkowym. Qiyao głównie trenuje w ośrodku PZTS im. Andrzeja Grubby w Gdańsku, zresztą wspólnie z naszym kapitanem Danielem Górakiem. Przewidziane też są jego treningi w hiszpańskim Alicante, gdzie z kolei ćwiczy inny nasz pingpongista Ukrainiec Kou Lei – stwierdził Dziukiewicz.
Smaczku rywalizacji aktualnego i byłego mistrza Polski dodaje obecność w składzie PKS Kolping FRAC Daniela Góraka, pięciokrotnego mistrza kraju w singlu. W Dartomie Bogorii grał niemal dekadę i wywalczył z tym zespołem wiele sukcesów.
- Mocno stawiamy na rozwój pierwszego zespołu, ale i rezerw grających pod nazwą PKS Pegaz Miasto Łańcut Jarosław II. Druga drużyna prowadzi w tabeli na zapleczu LOTTO Superligi. Czy obie mogłyby grać w elicie? Myślę, że nie ma takiej potrzeby, poza tym regulamin nie przewiduje takiej możliwości. Promocyjnie wystarczy jedna drużyna w elicie, a finansowo ciężko byłoby o dwukrotnie większy budżet. Na pewno nie pozwoliłbym, aby jeden zespół grał o najwyższe cele, a drugi o utrzymanie. W Jarosławiu mamy ekipy i w elicie, i na zapleczu i taki model jest idealny pod względem szkoleniowo-marketingowym. Kibice z Jarosławia i Łańcuta mają co oglądać – dodał.
Dziukiewicz opowiedział również o rozegranym w Jarosławiu turnieju "Od Skrzata Do Mistrza Świata o Puchar PZTS i Starosty Jarosławskiego Tadeusza Chrzana". Rywalizowało w nim 150 dzieci z całej Polski. Bezpośrednio przed rozpoczęciem gier władze Polskiego Związku Tenisa Stołowego uhonorowały złotą odznaką starostę jarosławskiego oraz Marka Frączka.
- Szkolenie to podstawa budowania silnego polskiego tenisa stołowego. Bardzo nam zależy na wyszukiwanie talentów w jak najmłodszym wieku i mam nadzieję, że kiedyś dzieciaki z takich turniejów reprezentować będą Polskę w igrzyskach olimpijskich czy mistrzostwach globu. Kolejną naszą inicjatywą, oczywiście związaną z ping-pongiem, były zawody w teqball, czyli połączenie piłki nożnej z tenisem stołowym. Mecze rozgrywane są na pingpongowym stole, choć wyglądającym inaczej od tradycyjnego. Gościem mistrzostw naszego powiatu był Michał Listkiewicz, zaangażowany w promocję tego sportu – podsumował menedżer jarosławian.