Szafranek: Finał to gra liderów
- Szczegóły
-
Utworzono: poniedziałek, 20, maj 2019 14:38
"Finał to gra liderów, a tytuł zdobędzie ten zespół, którego najlepszy tenisista stołowy wywalczy dwa punkty" - uważa trener Unii AZS AWFiS Gdańsk Piotr Szafranek przed meczem o złoty medal LOTTO Superligi pomiędzy Dartomem Bogorią Grodzisk Mazowiecki i Dekorglassem Działdowo.
Finał odbędzie się 25 maja w hali Centrum Szkolenia Polskiego Związku Tenisa Stołowego im. Andrzeja Grubby w Gdańsku. Już czwarty sezon o zwycięstwie w Drużynowych Mistrzostwach Polski decyduje jedno spotkanie.
- W tej dwójce nie ma zdecydowanego faworyta. Finał jest grą liderów, więc tytuł zdobędzie ten zespół, którego najlepszy tenisista stołowy w sobotę wywalczy dwa punkty. Po raz pierwszy kibicuję Dartomowi Bogorii, dlatego liczę, że bohaterem meczu będzie mój były podopieczny Kaii Yoshida - dodała Szafranek, który od wielu lat jest szkoleniowcem Unii AZS AWFiS Gdańsk.
W 2016 roku, kiedy po raz pierwszy rozgrywano finał na neutralnym terenie, Olimpia-Unia pokonała Dekorglass 3:1, a dwa pojedynki wygrał Yoshida (kiedyś dotarł do ćwierćfinału mistrzostw świata w singlu), do tego bez straty seta. Z kolei rok wcześniej ekipa z Grudziądza triumfowała w rywalizacji z rywalami z Grodziska Mazowieckiego 3:1 i wówczas także niepokonany był Japończyk.
- W obu drużynach 25 maja wystąpią moi byli pingpongiści, w Dartomie Bogorii - Yoshida i Marek Badowski oraz w Dekorglassie - Wang Yang. Na trybunach w Gdańsku zasiądzie komplet publiczności i taki mecz będzie dobrą reklamą tenisa stołowego - podkreślił Szafranek, który pełni funkcję trenera-koordynatora Ośrodka Szkolenia Sportowego Młodzieży (OSSM).
Z Olimpią-Unią Grudziądz sięgnął po cztery tytułu mistrzowskie (wcześniej w 2011 i 2013 roku), zaś w 2017 roku Unia AZS AWFiS, w składzie z Yangiem i Yoshidą, uległa Dartomowi Bogorii 0:3. W obecnych rozgrywkach gdańszczanie wywalczyli brąz po półfinałowej porażce (0:3, 1:3) z Dekorglassem. W Unii zabrakło chińskiego lidera Wei Shihao, który odmówił gry w meczach, a co więcej - już po odjeździe zawodników i trenera na spotkanie do Działdowa - porysował nowe auto należące do Szafranka.
- Z Wei Shihao to jedna bulwersująca sprawa, która znalazła swój finał na policji, a inną kwestią jest podpisywanie przez Dekorglass kontraktów z naszymi tenisistami stołowymi przed najważniejszymi spotkaniami. Tak było wcześniej z Patrykiem Chojnowskim i Wang Yangiem i teraz z Wei Shihao, który w nowym sezonie będzie grał dla klubu z Działdowa. Chińczyk nie chciał nam pomóc w półfinale, mimo ważnego kontraktu, a kilka dni później wygrał ITTF Challenge na Słowenii... - stwierdził 46-letni szkoleniowiec.