Wandżi: Gionis trudniejszym rywalem dla Hou
- Szczegóły
-
Utworzono: środa, 24, kwiecień 2019 14:24
"Panagiotis Gionis będzie trudniejszym od Kaii Konishiego rywalem dla Hou Yingchao w półfinale LOTTO Superligi" - uważa Wang Zeng Yi, który występował w obu zespołach, tj. Dartomie Bogorii Grodzisk Mazowiecki i PKS Kolping FRAC Jarosław.
W cieniu odbywających się w Budapeszcie indywidualnych mistrzostw świata w polskich klubach trwają przygotowania do decydującej fazy LOTTO Superligi. 3 i 5 maja odbędą się dwumecze półfinałowe, w których wicemistrz kraju i najlepszy zespół po rundzie zasadniczej Dartom Bogoria zmierzy się z broniącym tytułu PKS Kolping FRAC, zaś Unia AZS AWFiS Gdańsk spotka się z Dekorglassem Działdowo.
Szczególnie ciekawie zapowiada się rywalizacja mistrza z wicemistrzem. Bardzo dobrze pingpongistów obu klubów zna Wang Zeng Yi (Dojlidy Białystok), który w barwach mazowieckiej ekipy wywalczył cztery złote medale i jeden srebrny DMP, zaś z Kolpingiem sięgnął po trzy brązowe krążki.
- Interesująco będą wyglądały pojedynki liderów, a mam na myśli Gionisa i Konishiego z Dartomu Bogorii, którym przyjdzie walczyć z bardzo długo niepokonanym w polskiej lidze Hou Yingchao. Gionis i "Big Hou" są obrońcami, co sprawia, że łatwiej porównywać umiejętności takich zawodników. Dysponują podobnymi serwisami, podobnie jest z odbiorem podania. Z kolei w grze defensywnej lepszy jest jednak Chińczyk ze względu na większą ilość zmian rotacji. Z drugiej strony Grek jest lepszy w ataku i generalnie dokładniejszy w swych poczynaniach - stwierdził "Wandżi".
W tym sezonie Gionis przegrał z Hou Yingchao 2:3, by w rewanżu pokonać azjatyckiego rywala 3:2. To była pierwsza porażka Chińczyka w LOTTO Superlidze, w której występuje od jesieni 2017 roku.
Zespół z Grodziska Mazowieckiego liczy także na Konishiego, ćwierćfinalistę IMŚ z 2009 roku. W obecnych rozgrywkach wystąpił w pięciu meczach, w których odniósł komplet sześciu zwycięstw.
- Konishi ma bardzo dobry serwis i atak forhendowy, słabiej gra blokiem i na odbiorze. Poza tym może mieć problem z czytaniem rotacji Yingchao. Pod względem wytrzymałości psychicznej też Chińczyk powinien być górą w konfrontacji z Japończykiem - dodał mistrz Polski w singlu z 2012 roku.
Drużyna "Wandżiego" (był jej grającym trenerem) zakończyła sezon na szóstej pozycji, a on udał się do Chin, gdzie wystąpił w barwach Jiangsu w trzeciej lidze.
- Rozegrałem 10 pojedynków i nikomu nie dałem się pokonać. Liga Pro C rozgrywana była systemem turniejowym, 32 kluby podzielono na osiem grup, w każdej z nich grało się trzy mecze, zaś najlepsze wychodziły do fazy pucharowej. Ostatecznie uplasowaliśmy się na dziewiątej pozycji - przyznał.